niedziela, 24 marca 2013

Liam ツ (part 1)



Zaczęłaś się szybko ubierać. Miałaś tylko godzinę do spotkania z Liamem. Otworzyłaś szafę i zaczęłaś się przyglądać swoim rzeczom. No tak. Znowu nie wiedziałaś w co się ubrać. Po dłuższym zastanowieniu wybrałaś piękną, niebieską sukienkę a do tego czarne balerinki. Zbiegłaś szybko do łazienki aby się umalować i uczesać. Zostało ci już tylko 10 minut. W chwili gdy zaczęłaś sprzątać cały ten syf, który po sobie zostawiłaś usłyszałaś pukanie do drzwi. Poszłaś otworzyć.
- Hej - powiedziałaś. - Już wychodzę tylko wezmę torebkę.
Pobiegłaś szybko na górę. Sprawdziłaś czy wzięłaś wszystko na pewno i czy nie zapomniałaś wyłączyć lokówki.
- Dobrze już jestem. - powiedziałaś.
- Wyglądasz prześlicznie - odpowiedział ci ukochany.
Zarumieniłaś się trochę. Przeszliście do samochodu. Gdy już wyruszyliście zapytałaś się :
- Gdzie jedziemy?
- To niespodzianka. Dowiesz się nie długo.
Po chwili zorientowałaś się, że skręcacie do drogi prowadzącej do domu dziecka.
- Jedziemy do sierocińca? - zapytałaś.
- Tak. Chciałem abyś pojechała tam ze mną. Wręczymy dzieciom zabawki. Pobawimy się z nimi trochę. A potem pojedziemy dalej.
Gdy tylko weszliśmy do ośrodka dobiegł nas gwar dzieci. Podbiegły do nas. Jedno 4-letnie dziecko przytuliło się do mnie. Odwzajemniłam uścisk. Przeszliśmy dalej do pokoju gościnnego. Dyrektorka podziękowała nam bardzo za to, że postanowiliśmy przyjechać jednak do nich. Usiedliśmy w kółku i Liam zaczął czytać bajkę.
- Lato lipcowe lato
Czekało z koszykiem kwiatów
Czekało tutaj z uśmiechem
By objąć mnie letnim oddechem...

Dzieci słuchały go jak oczarowane. Widać było, że są stęsknione bliskości. Bliskości kogoś dorosłego. Było ci ich żal. Patrzyły na Liama takimi szczęśliwymi oczami. Po zakończonej lekturze złapały ciebie i twojego chłopaka za ręce i wyciągnęły do drugiego pokoju.
- Teraz zabawimy się w chowanego. - powiedziała dziewczynka. - Wy szukacie.
Zaczęliście liczyć do 20. 
- Jeden, dwa, trzy... -  liczyliście jak najpowolniej.
Udawaliście, że ich nie widzicie. Gdy przechodziliście obok ukrytych dzieci zaczynały się chichrać. Po zakończonej zabawie czas było się zbierać. Nie chciałaś opuszczać tego miejsca. Chciałaś tu zostać dłużej. Wręczyłaś dzieciakom prezenty. Były takie szczęśliwe... Gdy wyszłaś z sierocińca zaczęłaś płakać. 
- Hej, kochanie co się dzieje? - zapytał Liam.
- Nic takiego. Po prostu nie mogę patrzyć na to jak te dzieci są samotne. I jakich mają okrutnych rodziców, że ich zostawili.
- No widzisz, skarbie. Tak to już jest na tym świecie. Jak mogliśmy, tak pomogliśmy tym dzieciom. Nic więcej nie możemy na to poradzić. A teraz wsiadaj do samochodu. Jedziemy dalej!
- Jak to dalej? Jedziemy gdzieś jeszcze? Dokąd? - zapytałaś.
- A to zobaczysz... - odpowiedział i ruszyliście
___________________________________________________________________________________

I w końcu doczekaliście się następnego imagina. Ten będzie podzielony na dwie części. Nie wiem kiedy dodam następnego. Prawdopodobnie w czwartek. Ale to wszystko zależy jeszcze od szkoły, czy nas znowu nie zawalą zadaniami domowymi. Mam nadzieję, że się podobało.
~Amber

1 komentarz: