czwartek, 2 maja 2013

Harry ~ 'My heart is a broken' (part2)



 - A teraz coś ją zraniło. Tylko żeby nie zabrało to lub ktoś jej radości, bo... - przerwałem.
 - Bo...? - powiedział Louis.
 - Bo będzie źle. Bardzo źle. - skończyłem. 

Mam słabą psychikę, cokolwiek może mnie zranić. Przez byle co mogę wylać wszystkie łzy. Ale to nie było dla mnie nic. To było coś strasznego. To co przeczytałam było straszne. Serce pękło, miłość zniknęła. Co ja gadam, cały czas kochałam. Kochałam tego głupka w lokach, który okazał się być kimś kogo w ogóle nie znałam. Nie mogę zapomnieć tego artykułu. "Harry Styles: Szaleje z fankami", taki właśnie miał tytuł. Iż byłam ciekawą osobą zaczęłam to dalej czytać. Nie było tam za dużo napisane, ale było pełno zdjęć. Całuje się z fankami, kilka fanek wychodzi z jego pokoju w hotelu w jego bluzie itp. Po prostu pieprzył się z nimi.
Nie wiem czemu, aż tak się przejęłam. To chyba jest po prostu miłość do tego palanta. Usiadłam już na łóżku. Spojrzałam na zegar. Płakałam prawie dwie godziny. Zaczęłam rozglądać się po pokoju. Był kolorowy, wyglądał jak pokój szczęśliwej nastolatki, którą już nie byłam. Cała radość ze mnie uciekła.  Czułam silny ból w sercu. Ta świadomość, że miłość życia sypia z kim popadnie boli. I to bardzo. Jak cholera. Ból był nie do wytrzymania. Wstałam by odkluczyć drzwi od sypialni. Zrobiłam to po cichu. Następnie poszłam w stronę apteczki z lekami. Musiałam coś zrobić z tym bólem. Kilka lat temu psychiatra zapisał mi specjalne leki na uspokojenie. Może one mi pomogą. Została mi resztka. Przestałam je brać odkąd zamieszkałam z chłopakami. 
Z powrotem wróciłam na łóżko połykając tabletki, nagle do mojego pokoju wpadł Liam. Był zdenerwowany. Było to widać po jego minie.
- [T.I.] powiedz mi co się stało. – powiedział siadając na moje łóżko. W ogóle na niego się nie spojrzałam, patrzyłam ślepo w pustą przestrzeń.
Wzięłam głęboki wdech i powiedziałam szeptem – Przeczytałam pewien artykuł. Był napisany po polsku, ale nie chcę ci go tłumaczyć. To za bardzo boli. Łza zleciała mi policzku. Wytarłam mokre poliki o poduszkę, która leżała koło mnie. Nagle Liam powiedział coś co mnie bardzo zdziwiło – Jeszcze nikt nie wie i ty będziesz pierwsza… Uczyłem się trochę tego języka, w prawdzie nic nie powiem, ale rozumiem go. – uśmiechnął się lekko. Zdziwiłam się i to bardzo. Złapałam telefon i wysłałam mu linka z tym artykułem. Liam spojrzał się w ekran i przez moment czytał robiąc przy tym różne dziwne miny. Nagle rzekł – Zrozumiałem to co przeczytałem, ale nie rozumiem czemu ty płaczesz.
- Ja kocham tego dupka. Jestem w nim zakochana po uszy. To dzięki niemu miałam uśmiech na twarzy. Żyłam z lekką nadzieją, że on też coś do mnie czuje czy coś. taka mała nadzieja tyle radości mi dała, ale także szybko zniknęła. – zaczęłam głośno płakać i wtuliłam się w niego.
*** Oczami Liam’a ***
Nie sądziłem, że ona go kocha. Jego? Przecież to jest pies na baby. Musiała o tym wiedzieć, ale może nie chciała w to uwierzyć. Żeby tak bardzo go kochać, jak on nie odwzajemnia tego uczucia. Co by tu zrobić, co by tu zrobić? Nie mam zielonego pojęcia. Jak na razie żadnemu chłopakowi nie powiem. Moja bluzka jest już mokra od jej łez, ale niech się wypłacze. Nagle usłyszałem jakieś głosy z korytarzu. Odwróciłem się i ujrzałem sprawcę całego zamieszania, Harry. Stanął w drzwiach i powiedział – Mogę w czymś pomóc, coś zrobić? Od razu odpowiedziałem mu – Ty – podkreślając to sowa – raczej w niczym nie możesz pomoc.

Pamiętnik
*Dzień 5*
Już od kilku dni siedzę ciągle w pokoju pod kołdrą płacząc. Niektórzy ludzie tego nie rozumieją, ale mnie to nie obchodzi. Cały czas myślę o loczku. Kiedy ja za nim tęskniłam, czekałam, aż wróci z koncertu z chłopakami to ten się pieprzył w hotelu z różnymi dziewczynami. Jest mi przykro, ale także jestem zła. Ale w prawdzie to skąd on mógł o tym wiedzieć…
*Dzień 16*
Już ponad dwa tygodnie minęły od tego dnia, kiedy dowiedziałam się jaki on naprawdę jest. Wszyscy skaczą nade mną, przynoszą mi różne rzeczy, ale ja głupia mam ich gdzieś. Czekam na tego palanta, przyjdzie, przytuli, powie kocham cię. Ah, te bajki. Czemu ja w takie rzeczy wierzę. Głupia jestem.
*Dzień 20*
Dostałam dziś silnego ataku histerii. To było tak…
Niall’a nie było już w domu od tygodnia, Louis wyjechał 3 dni temu. A dziś się dowiedziałam, że Zayn dziś wyjeżdża z Perrie, a Liam wraz z Daniell jutro jadą do jej rodziny. Musze zostać sama. No będzie Harry, ale on ma mnie gdzieś.
*Dzień 21*
Nie mogłam spać w nocy. Słyszałam jak Liam się pakuje. Potem około piątej nad ranem słyszałam jego kłótnię z Harry’m. Nie wiem o co się kłócili. Nie chciałam słyszeć. Słyszałam tylko przekleństwa.
*Dzień 22*
Krótkie są te moje notki, ale za każdym razem ktoś mi przerywa. Wczoraj akurat Liam wszedł i się ze mną żegnał.  Szepnął mi na ucho, że Harry już wszystko wie. Zaczęłam się wydzierać, dlaczego mu powiedział. Dostałam szału. Rzucałam wszystkim co popadnie, ale po chwili się uspokoiłam się i przytuliłam brata.
Widziałam przez chwilę Harry’ego. Patrzył tak dziwnie na mnie, nigdy tak na mnie się nie gapił.
Słucham Forever Young, nie wiem czemu ale zawsze łezka mi leci kiedy to słucham. Drzwi są otwarte, Harry idzie.

*Moimi oczami*
Zamknęłam szybko pamiętnik i położyłam go pod poduszkę. Piosenka się akurat skończyła, ale słuchawki nadal miałam na uszach. Harry stał w drzwiach i patrzył się na mnie. Trochę mnie to powoli zaczęło denerwować. Zdjęłam je i rzuciłam na podłogę mówiąc – Co się tak gapisz?!
- A co nie mogę? – powiedział z uśmieszkiem na twarzy. Coś bym mu powiedziała, ale akurat telefon zadzwonił. Na dzwonku mam ustawioną piosenkę One Way Or Another, moment w którym akurat Harry śpiewa. Chwyciłam telefon. dzwoniła [I.T.N.P]. mam głośno ustawiony głośnik, więc zapewne Harry będzie słyszeć co ta krejzolka będzie gadać.
- Hej kochana co dziś robisz? – zapytała.
- Hej. Po pierwsze nie mów do mnie kochana, nie lubię tego. Po drugie czemu nie dzwoniłaś. A po trzecie odpowiem na twoje pytanie, więc za pewne będę leżała w łóżku, płakała.
- Po pierwsze: dobrze, dobrze. Po drugie to byłam z Tom’em w górach, a po trzecie idziesz ze mną dziś na imprezę.
- Nigdzie nie idę. To głupi pomysł ja, ty i Tom. Będziesz cały czas z nim siedziała, będziecie się lizać. A jak na to patrzę to rzygać mi się chce.
- Oj wieź. Mieszkasz z pięcioma facetami. Weź ze sobą jednego.
- Jeden jest moim bratem, a trójka ma dziewczyny. A i tak ich nie ma.
- Trójka powiadasz… To Harry nie ma dziewczyny?
- Nie wiem, spytaj się go on wszystko słyszy.
- Masz na głośnik?
- Nie… 
Harry się nagle wtrącił – Ej [I.T.N.P] nie mam dziewczyny.
- No to super! Idziesz z Harry’m. – powiedziała,
- Ale… - przerwała mi.
- Nie ma żadnego, ale! O 20 będziemy u Was i pójdziemy do tej nowej dyskoteki. Ubierz się ładnie, przygotuj się na śpiewanie, bo o 22 jest karaoke. Zaśpiewasz tą swoją wersję Only Girl. Wszyscy chłopcy będą twoi.
- Spoko [I.T.N.P], będziemy gotowi. – krzyknął Harry.
- One day, maybe next week I wanna kill you, I kill you.  powiedziałam do niej i się rozłączyłam.

_____________________________________________________________________________________
W końcu mam drugą część! Jupii! 
Co tu napisać... Mam nadzieję, że się podoba, że nie ma błędów... 
Czytasz → Komentujesz!!!

2 komentarze:

  1. Jest zajefajna ( lekko mówiąc:) ) twoje imaginy sa extra czekam,czekamy na następne ;)

    OdpowiedzUsuń