- Hej [T.I.] - powiedział radośnie
- Hej Ni - odpowiedziałaś - Mam do Ciebie ogromną prośbę... - zaczęłaś
- Tak? Słucham [T.I.]- powiedział
- Pojechałbyś ze mną dzisiaj do rodziców po resztę rzeczy? - zapytałaś
- Jasne. Za kilka minut będę u Ciebie - powiedział i się rozłączył
Wyłączyłaś telefon i spakowałaś go do torebki razem z dokumentami. Ubrałaś buty, wyszłaś z mieszkania i zakluczyłaś drzwi. Zeszłaś na dół i kiedy zobaczyłaś samochód swojego przyjaciela od razu twoje serce zaczęło bić szybciej, ponieważ bardzo go kochałaś i nie wyobrażałaś sobie życia bez niego. Wsiadłaś do auta i przywitałaś przyjaciela buziakiem w policzek.
- To co jedziemy? - zapytałaś
- Jasne - powiedział - Uhm [T.I.] może później poszlibyśmy do kina albo na kawę? - spytał
- Chętnie, ale dzisiaj nie bardzo, bo chciałabym wreszcie uporządkować mieszkanie i wreszcie mieć już to z głowy. - odparłaś
Zauważyłaś, że posmutniał na twoją odmowę, ale wiedziałaś, że niespodzianka bardzo go ucieszy. Po chwili jednak się rozchmurzył. Przez całą podróż wygłupialiście się i śmialiście. W końcu po około godzinnej jeździe dojechaliście do domu twoich rodziców. Wysiedliście i skierowaliście się w stronę domu i zobaczyliście, że drzwi są uchylone. Przestraszyliście się.
- Zostań tutaj, a ja pójdę zobaczyć czy wszystko jest w porządku - powiedział patrząc mi w oczy
- Dobrze, ale uważaj na siebie - odparłam z przerażeniem
Chłopak wszedł do środka, a ty poszłaś na tył domu do ogrodu, gdzie byli twoi rodzice, rodzina Nialla oraz wasi znajomi. Wszyscy się pochowali za drzewami, krzakami etc.
- Niall, Niall !!! - zaczęłaś krzyczeć
- [T.I.] gdzie jesteś? - odkrzyknął i słyszałam, że był przestraszony
Usłyszałaś jego kroki na kamykach i dałaś znak reszcie. Gdy się wyłonił zza rogu domu wszyscy wyskoczyli i krzyknęli 'NIESPODZIANKA!'. Jego mina była bezcenna. Podeszłaś do niego i przytuliłaś go. On oddał uścisk. Reszta poszła w twoje ślady i nie mogłaś z nim porozmawiać przez chwilkę na osobności. Wreszcie po odśpiewaniu sto lat i skończeniu życzeń poszliście na hamak, który znajdował się z dala od rozkręcającej się imprezki.
- Wszystkiego najlepszego Nialler - powiedziałaś, cmoknęłaś go w zaróżowiony policzek i dałaś mu jego prezent
- Dziękuję [T.I.] ale nie trzeba było. Już samo to co zrobiłaś jest wspaniałe. No może poza jednym małym szczegółem... - odparł i zaczął się śmiać i już po chwili brzuchy was bolały od śmiechu
- No rozpakuj - ponagliłaś go
- Okej, okej spokojnie -powiedział dalej się śmiejąc
Odpakował swój prezent, a jego piękne niebieskie oczy zrobiły się wielkie jak spodki.
- Dziękuję! - krzyknął i Cię przytulił - skąd wiedziałaś?
- Po pierwsze jestem twoją najlepszą przyjaciółką i znam Cię na wylot, a po drugie widziałam jak się jej za każdym razem przyglądałeś na wystawie, kiedy przechodziliśmy obok tego sklepu, więc postanowiłam ci ją kupić, bo przecież nie codziennie kończy się 20 lat.
- [T.I.] wiesz muszę powiedzieć Ci coś bardzo ważnego i wydaje mi się, że to jest najodpowiedniejszy moment na to. - powiedział z całkowitą powagą.
- Ni? O co chodzi? - zapytałaś podejrzliwie
Chłopak wziął głęboki wdech i przez chwilę zastanawiał się czy dobrze robi i czy powinien powiedzieć. W końcu postanowił, że jeśli już zaczął to powinien skończyć.
***
Hej tu DŻIDŻI! Mam nadzieję, że to co napisałam spodoba się wam; druga część wkrótce :) Kocham was <3
- Zostań tutaj, a ja pójdę zobaczyć czy wszystko jest w porządku - powiedział patrząc mi w oczy
- Dobrze, ale uważaj na siebie - odparłam z przerażeniem
Chłopak wszedł do środka, a ty poszłaś na tył domu do ogrodu, gdzie byli twoi rodzice, rodzina Nialla oraz wasi znajomi. Wszyscy się pochowali za drzewami, krzakami etc.
- Niall, Niall !!! - zaczęłaś krzyczeć
- [T.I.] gdzie jesteś? - odkrzyknął i słyszałam, że był przestraszony
Usłyszałaś jego kroki na kamykach i dałaś znak reszcie. Gdy się wyłonił zza rogu domu wszyscy wyskoczyli i krzyknęli 'NIESPODZIANKA!'. Jego mina była bezcenna. Podeszłaś do niego i przytuliłaś go. On oddał uścisk. Reszta poszła w twoje ślady i nie mogłaś z nim porozmawiać przez chwilkę na osobności. Wreszcie po odśpiewaniu sto lat i skończeniu życzeń poszliście na hamak, który znajdował się z dala od rozkręcającej się imprezki.
- Wszystkiego najlepszego Nialler - powiedziałaś, cmoknęłaś go w zaróżowiony policzek i dałaś mu jego prezent
- Dziękuję [T.I.] ale nie trzeba było. Już samo to co zrobiłaś jest wspaniałe. No może poza jednym małym szczegółem... - odparł i zaczął się śmiać i już po chwili brzuchy was bolały od śmiechu
- No rozpakuj - ponagliłaś go
- Okej, okej spokojnie -powiedział dalej się śmiejąc
Odpakował swój prezent, a jego piękne niebieskie oczy zrobiły się wielkie jak spodki.
- Dziękuję! - krzyknął i Cię przytulił - skąd wiedziałaś?
- Po pierwsze jestem twoją najlepszą przyjaciółką i znam Cię na wylot, a po drugie widziałam jak się jej za każdym razem przyglądałeś na wystawie, kiedy przechodziliśmy obok tego sklepu, więc postanowiłam ci ją kupić, bo przecież nie codziennie kończy się 20 lat.
- [T.I.] wiesz muszę powiedzieć Ci coś bardzo ważnego i wydaje mi się, że to jest najodpowiedniejszy moment na to. - powiedział z całkowitą powagą.
- Ni? O co chodzi? - zapytałaś podejrzliwie
Chłopak wziął głęboki wdech i przez chwilę zastanawiał się czy dobrze robi i czy powinien powiedzieć. W końcu postanowił, że jeśli już zaczął to powinien skończyć.
***
Hej tu DŻIDŻI! Mam nadzieję, że to co napisałam spodoba się wam; druga część wkrótce :) Kocham was <3
suuuuuuuuuuuper! chcę już następną część!!
OdpowiedzUsuńbardzo fajny, już nie mogę doczekać się następnej części :)
OdpowiedzUsuń