niedziela, 24 lutego 2013

Harry ♥



Jak codzień siedziałaś przy komputerze, a dokładniej na twitterze. Twoja liczba obserwatorów od dwóch tygodni była taka sama, czyli 69. Śmiałaś się, że Harry Styles czuwał nad tobą. Przeglądałaś tweety innych ludzi. Było dużo postów o tym jak nienawidzą swoich rodziców, bo nie pozwalają im jechać na koncert Justina Biebera. Głupi są Ci ludzie - pomyślałaś. Jak można pisać takie rzeczy. Przeglądając wpisy różnych pokemonów dostałaś informację, że ktoś zaczął Ciebie obserwować. @IKissYou94, na ikonce było widać loki w stylu Hazzy. Od razu dałaś follow back, musisz przyznać, że kochasz chłopaków w loczkach. Po kilku minutach dostałaś prywatną wiadomość od niego.
- Hej :)
- Siema. - odpisałaś.
- Mrs Styles :) Hehe. Jak się nazywasz?
- [T.I.]. No co? :) Bardzo lubię Harrego Stylesa. A sam lepszej nazwy nie masz 'Your Dream'. Haha.
- Spokojnie. Po prostu na tt widziałem pełno Mrs Styles, ale ty jesteś inna, dlatego napisałem do ciebie.
- W jakim sensie inna? Bardziej rąbnięta? ;)
- Nie, po prostu spokojna... Wszystkie piszą jak to go kochają itp. A ty... normalne twitty, bez wulgaryzmów itp.
- To chyba dobrze, co nie? Co do pana Stylesa to wiesz to jest taka miłość jak do idola.
- Co Ci się w nim tak podoba? No wiesz ciekawy jestem. :)
- Ten uśmiech, te loczki, głos. On taki po prostu jest, że jak się na niego spojrzy to się mówi 'On będzie moim mężem'. Hehe. Ogólnie to czytałam o nim trochę faktów i wydaje się być fajny.
- Teraz wiem jaki mam być :)
- Broń boże! Bądź sobą. A tak w ogóle napisz mi coś o sobie, Your Dream.
- Może najpierw się przedstawię. Nazywam się Harry, jak ten twój idol.
- :)
- Jestem z Anglii, lubię śpiewać. A ty skąd jesteś?
- Z Polski.
I tak zaczęła się Wasza znajomość. Pisaliście ze sobą codziennie. Czułaś się jakbyś go znała od wieków. Pisaliście o muzyce, filmach. Czasami pisałaś jak bardzo ubolewasz, że One Direction rozpoczeli trasę i omineli Polskę. Pewnego dnia zobaczyłaś, że na twitterze jest wielkie zamieszanie, okazało się że 1D dadzą dwa koncerty w Polsce, czyli Gdańsku i Warszawie. Pisałaś, ze swoim IKissYou94 o tym jak się cieszysz, że może spotykasz swojego największego idola. Dzień koncertu zbliżał się coraz szybciej, a ty zrozumiałaś, że pokochalaś tego ' Your Dream'. Gdy dowiedziałś się, że przyjedzie na dwa dni do twojego miasta (Gdańsk) ucieszyłaś się jak dziecko. Od razu umówiliście się na spotkanie, akurat w dzień koncertu. Koncert był na 20, więc spokojnie mogłaś się z nim spotkać. Umówiliście się na 14 pod kinem. Jeszcze nie wiedziałaś jako on wygląda, a on jak ty, ale by siebie jakoś poznać umówiliście się, że ty założysz czerwoną sukienkę i zepniesz włosy w kok, a on ubierze koszulę w kratę i będzie stał z różą.
W końcu nadszedł dzień waszego spotkania. Zdenerwowana wstałaś już o 8, by się przygotować. O 13 wyszłaś z domu, postanowiłaś pójść pieszo. Gdy dotarłaś na miejsce było za dziesięć druga. Rozglądałaś się za nim. Pięć po drugiej ujrzałaś chłopaka w kręconych włosach i koszuli. Miał różę. Tylko nie widziałaś jego twarzy, bo stał tyłem do ciebie. Podbiegłaś do niego i zakryłaś mu oczy.
- Zgadnij kto to. - powiedziałaś przejęta.
- [T.I.]? - powiedział radośnie.
Gdy się odwrócił przeżyłaś szok. To był Harry Styles!  Zrobiłaś duże oczy, zasłoniłaś usta ręką i powiedziałaś - Nie wierzę...
- Uwierz, uwierz, kochana. - uśmiechnął się.
Przytulił cię mocno i podał kwiat. Poszliście na jakiś romantyczny film, ale i tak nie wiesz o czym był, bo cały przegadaliście.
* 5 lat później * 
Przeprowadziłaś się do Londynu i już od dwóch lat jesteś panią Styles. Właśnie jesteś w 6 miesiącu ciąży i z niecierpliwiwością wyczekujecie narodzin waszej pierwszej córeczki.

______________________________________________________
Z imaginami idzie mi trochę gorzej, ale mam nadzieję, że się poprawie w pisaniu. Tak w ogóle mam pełno pomysłów na różne imaginy. Piszcie z kim byście chcieli następnego. :) 
~ Nina
CZYTASZ ----> KOMENTUJESZ

Nialler ;3


Było piękne słoneczne popołudnie. Pierwsza sobota wakacji. Wyszłaś sobie na spacer. Za chwilę miał dołączyć do ciebie twój chłopak Niall. Bardzo się cieszyłaś na tą myśl. Poszłaś nad jezioro gdyż tam mieliście się spotkać. Usiadłaś na pomoście. Zaczęłaś moczyć nogi w lekko chłodnawej wodzie. I myślałaś o swoim ukochanym. Zamyśliłaś się głęboko. Przypominałaś sobie wszystkie chwile spędzone razem z nim. Nagle coś cię wyrwało z Twoich rozmyślań. Nagle zdałaś sobie sprawę, że ktoś stoi za Tobą. To był Niall.
Doskoczyłaś do niego i go pocałowałaś.
- Witaj kochanie - powiedziałaś.- Gdzie idziemy?
- Najpierw do restauracji a potem na rowery wodne. Co ty na to? - odpowiedział.
- Chętnie. To co idziemy?
Niall zabrał cię do pięknej i pewnie kosztownej restauracji. Usiedliście do stołu i zamówiliście sobie coś do jedzenia. Zdziwiłaś się, że restauracja jest pusta. W okresie letnim to prawie niemożliwe. Podzieliłaś się, że swoimi spostrzeżeniami z partnerem.
- Tak to prawda jest pusta. Zarezerwowałem ją dla nas. 
- Ale dlaczego? Mamy jakieś święto? - zapytałaś.
- Tak. Mamy codziennie swoje święto. Z każdym dniem jesteśmy coraz dłużej ze sobą.
Westchnęłaś z błogością. Jak to cudownie, że miałaś takiego romantycznego chłopaka. Ale to był dopiero początek. Za chwilę wyszła orkiestra. Tak prawdziwa orkiestra. I zaczęła grać różne romantyczne piosenki. A wszystkie z dedykacją dla ciebie. Wzruszyłaś się. Przytuliłaś się do swojego chłopaka i zaczęłaś go całować. Pod wieczór wyszliście z restauracji  i poszliście na rower wodny. Gdy już podeszliście do niego w środku było pełno płatków róż. Nie mogłaś uwierzyć, że masz aż tak romantycznego chłopaka. Na jeziorze było cudownie. Co chwilę się całowaliście. I chciałaś aby ta bajka nigdy się nie skończyła. Jednak bezpowrotnie zbliżał się czas powrotu do domu. Miałaś być w domu około 10 a była już 9. Powoli wracaliście do brzegu. Szliście jeszcze po piaszczystej plaży. Piasek się już trochę ochłodził i nie parzył w stopy. Wkrótce znaleźliście się już pod twoim domem.
- Dziękuję za ten cudowny dzień - powiedziałaś.
- Nie ma za co. Jeżeli chcesz to mogę codziennie tak organizować ci dzień - odpowiedział.
Zauważyłaś, że przez okno rodzice już mnie wyglądają. Pocałowałaś go jeszcze na do widzenia i weszłaś do domu. Nawet nie zdążyłaś się rozebrać gdy dostałaś sms-a. " Dziękuję za wspaniały dzień kochanie. Dobranoc". Przeczytałaś tego sms-a z uśmiechem na twarzy i poszłaś spać.


                                                                                                                                                                      

No i jakoś dobrnęłam do końca. Ten imagin wyszedł mi fatalnie. Ale następny postaram się napisać lepiej.
~Amber
Czytasz → Komentujesz